Prace remontowe
Bardzo dziękuję za wszystkie uwagi i rady, dałam je też do przeczytania mojemu R., żebyśmy mogli wspólnie zadecydować, korzystając z Waszych opinii.

Więc tak:
>bardzo mi się podoba pomysł Ewy na kolor ramy lustra, nawiązujący do ramki konikowej
>wianki i pęki ziół wiszą na awersie tej ściany czyli w sieni, tu przewidziany jest inny wystrój, bardziej "pokojowy", raczej z minimalizacją kurzołapów
>szafka z lustrem już stoją na ścianie przy oknie i rzeczywiście dużo lepiej to wygląda i nie wiem, dlaczego ja sama wcześniej tego nie zrobiłam?
>nie będziemy zmieniać koloru mebli, bo cała sypialni umeblowana jest niebarwioną sosną (łóżko, szafy, inne duperele)
>absolutnie nie wchodzą w grę przecierki bo oboje nie cierpimy przecierek organicznie i zgodnie - sorry!
>drzwi zostaną zaimpregnowane miksturą, ale nieco jaśniejszą (R. chce całkiem bez lakierobejcy, ja negocjuję 1 łyżkę); latem trzeba też będzie zedrzeć z framugi drzwiowej ten ciemny kolor, chociaż trochę (i po co ja to, idiotka, malowałam?)

Janeczko - stąd wiedziałam, że pod spodem szachulec, że tak właśnie zbudowany został cały ten dom, z glinianych cegieł i szachulca (widać to na przykład w ścianach na piętrze).
A z kolei ta ściana sypialni ma już od paru lat odsłonięty swój awers od strony sieni (pokażę innych razem) i zastanawiałam się dawno, co by było, gdyby obedrzeć tynk również od strony sypialni, aż wreszcie to zrobiłam.
Glina ze słomą, to stara technologia, tzw. glinobitka. Dodawano również sierść zwierząt, trociny, pozostałości po młocce i takie tam ingrediencje. Dopiero ostatnia warstwa to tynk gładki, z samej gliny. Tę całą technologię mój R. już stosował, bo mamy wytynkowaną gliną kuchnię i tzw. przednią część sieni, którą widać trochę za schodami na drugim z poniższych zdjęć (też pokażę), a także zrobiony z gliny ze słomą okap nad kuchenką.
Pat - na pewno kupisz w sklepie pszczelarskim lub w necie na portalach pszczelarskich; obdarowałabym Cię, ale przy 8 ulach, to raczej nadmiarów nie mam smutny
Bardzo mi się podoba Twój pomysł pociągnięcia miksturą wszystkich drewnianych mebli sypialni, gdyby to było możliwe; trzeba by mieć cysternę tej mikstury!
Margolciu - góra będzie wyrównana podczas nakładania wierzchniej warstwy tynku glinianego na kwadraty
Zuziu- myszów nie wypożyczamy, są potrzebne całorocznie wesoły
Dorotko - pisałam jaka lakierobejca, sprawdź powyżej wesoły

A jakby tak stanąć w drzwiach tego pokoju, to taki jest widok sieni.




Ta ściana (widać nowszą łatę, wyznaczającą miejsce komina) została tylko obdarta z tapet, farb i tynku. Będą zmiany, ale najpierw muszą zniknąć stamtąd schody i wtedy weźmiemy się za ścianę.
R. się weźmie, chciałam powiedzieć.

A w ogóle, to chyba będę miała w tym wątku sporo do powiedzenia, bo kupiliśmy w maju 2010 stuletni, a może i starszy dom. Na początku była 3-miesięczna faza wstępnej rozpierduchy, zleconej ekipie partaczy oraz kilku ekipom specjalistów (wymiana wszystkich podłóg, wyburzenie jednej ścianki, dobudowanie innej, wykafelkowanie kuchni i łazienki, wymurowanie ceglanej zabudowy kuchni oraz wymiana w całości instalacji elektrycznej, wodnej, kanalizacyjnej i grzewczej łącznie z założeniem ogrzewania podłogowego, napędzanego dwudziestoletnim piecem C.O. na drewno).
A dalej dłubiemy już sami, dbając o to, żeby nam się tu wygodnie mieszkało, a jednocześnie, żeby nie przepadło to, co stare, piękne, to co nas tu przyciągnęło i jest dla nas świętością...


  PRZEJDŹ NA FORUM