Rozmowy przy kawie (8)
Ha! czyli to jest efekt działania hormonów, bo ja właśnie niemowląt nie lubię, tzn. spoko, niech sobie żyją, skoro już ktoś je do tego zmusił (pan zielony ) w końcu nie ich wina, że wylądowały na tym łez padole, ale w żaden sposób nie dążę do kontaktu z nimi, sa dla mnie zupełnie nudne. Dopiero starsze dzieci, z którymi można rozmawiać i coś robić mogą we mnie wzbudzić sympatie (ale też bez szału pan zielony ) Starsze dzieci moich znajomych naogół mnie lubią, mówią, że jestem "dziwna w fajny sposób" i "można ze mną pogadać" lol lol

Tu muszę dodać, że te dzieci, to maja teraz po naście lat i to zapewne moje wolnomyślicielstwo i buntowniczy charakter im we mnie odpowiadają, a nie tam żadne inne rzeczy lol


Zapomniałam Wam pokazać moich ogrodowych gości.
Wczoraj o zmierzchu, przez okno zobaczyłam sarenki. Słabo widać przez zmrok, chaszcze, szybe i jeszcze siatkę na oknie, ale coś widać









  PRZEJDŹ NA FORUM