Przydomowa hodowla drobiu
Z naszych doświadczeń
6 czerwca jedną trzecią kurzej ciąży mamy już za sobą. Kwoczka siedzi, jak przyklejona, codziennie zsadzamy ją z gniazda, przy czym udaję się ją nawet pogłaskać, co jest zupełnie nieprawdopodobne w przypadku zielononóżek.

Kwoczka zdjęta z gniazda ma nóżki zdrętwiałe od siedzenia w bezruchu, fryzurę napuszoną. Szybko je, szybko pije, robi monstrualnie wielką kupę i galopem biegnie wykąpać się w piasku. Wszystko razem zajmuje jej nie więcej niż dwadzieścia minut i cały czas przy tym głośno gada i marudzi. Jak przestaję ją słyszeć, to znaczy, że już wróciła na jajka.
Wszystkie kury ustępują jej z drogi, przepuszczają do jedzenia i piaskowego kąpieliska, nie przeszkadzają.

Ja w tym czasie szybko lustruję i liczę jajka, sprawdzam, czy koleżanki nie doniosły. Policzyć i powybierać te nowe jest łatwo, bo jajka lęgowe pozaznaczaliśmy kredką w taką ładną krateczkę. To też nauki z kurzego forum – nie mazakiem, bo chemikalia mogą przeniknąć do wnętrza jaja i zaszkodzić zarodkom, nie długopisem, bo ostra końcówka podrapie skorupkę, do której mogą wtedy przeniknąć zarazki i j.w.



  PRZEJDŹ NA FORUM