Rozmowy przy kawie (8)
Bea żeby tak można było zdjąć trochę ciężaru z Twoich barków. Ale nie da się choćbym nie wiem jak chciała. Jedyne co mogę to myśleć często o Tobie z nadzieją, że choć trochę dobrej energii popłynie do Ciebie, pomoże Ci przezwyciężyć zniechęcenie i uzbierać znowu sił do walki z tą straszną chorobą, która podstępnie wyniszcza Ci organizm, zadaje tyle bólu i odbiera ci nie tylko całą radość z życia ale i godne życie.
Mam nadzieję i trzymam kciuki, że podejrzenia Twojego M są bezpodstawne! Nawet nie chcę tych podejrzeń nazywać imieniem zabobonnie wierząc, że co nie wypowiedziane to się nie stanie!


  PRZEJDŹ NA FORUM