Rozmowy przy kawie (8)
Oj, dziewczynki, nie tak: hop! Tymczasem jedną nogą jestem już w pociągu, a w poniedziałek laptop znów jedzie do reklamacji, z tym touchpadem nadal nie da się pracować. Mam nadzieję, że tym razem mi go wymienią.
Wtedy coś zadziałamy wesoły

Tymczasem chciałam się z Wami podzielić wrażeniami z lektury Joanny Bator. Przeczytałam w listopadzie/grudniu jako pierwszą: "Ciemno, prawie noc" i bardzo mi się spodobała. Poprosiłam Aniołka o którąś z kolejnych jej książek ("Piaskowa Góra" lub "Chmurdalia") - dostałam obie. Pierwszą wczoraj już skończyłam i od razu zaczęłam drugą.
Ja mam naturę lingwistyczną i ogromnie mi się podoba, w jaki sposób tak kobieta posługuje się językiem, mozna sie w tym rozsmakować. Poza tym książki są grube i napisane "gęsto", nie to, że interlinie podwójne, a marginesy na pół strony. Tu nie przemkniesz stroniczki migiem, tu się trzeba zatrzymać, zostać na chwilę.
Wiec czytam z ogromną przyjemnością i cieszę się, że mam kolejną ulubioną polską autorkę.
No i jaką ja mam teraz zakładkę, nic tylko czytać! Zuziu- Ty wiesz wesoły

Aniołek przytargał też na plecach nową ciężką Olgę Tokarczuk, którą znam od lat i uwielbiam, a lekturę odłożyłam na sam koniec tej uczty.
Słyszałam dziś, że od poniedziałku będą ją czytać w Trójce,ale godzina dla tych, co nie muszą latać do roboty wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM