Rozmowy przy kawie (7)
Małgosiu moim zdaniem Twoja Córka jest podobna do Ciebie ale nie znam Twojego M. I w sumie nie jest to ważne bo jest piękną dziewczyną z uroczym uśmiechem. Dobrze, że Syn jest tak stały w uczuciach. Tak po cichutku powiem Ci, że myślałam o kilku złamanych sercach. Uważaj na Burka, żeby nie przeciążył sobie tej chorej łapki. Wiem, wiem jak trudno wprowadzić taką radę w czyn.
Mario Twojej Mamie będzie bardzo ciężko przyzwyczaić się do życia w bloku. Kilkanaście lat temu namawiałam moich Rodziców, Tato jeszcze wtedy żył a ja mieszkałam w bloku, do sprzedania domu i kupna mieszkania w bloku naprzeciwko mnie bo sąsiedzi wystawili to mieszkanie na sprzedaż. Mama stanowczo oprotestowała ten pomysł i stwierdziła, że dla Niej byłoby lepiej umrzeć niż zamieszkać w mieście w klatce bez ogrodu. Rozumiem zatem Twój dylemat. Mam nadzieję, że w drodze kompromisów uda Ci się go rozwiązać.
Lusiu mam nadzieję, że trauma po ubiegłorocznych świętach należy już do przeszłości a tegoroczne święta sprawiły Ci choć trochę radości. Nie chcę żebyś się smuciła bo w mojej wyobraźni jesteś pełną życia kobietą, ciekawą świata i chętną do dzielenia się jego pięknem.
Misiu wprawdzie pokrzywy nie wcinam ale piję herbatki z własnego suszu a na dodatek uwielbiam i jem wszelkie warzywa i owoce oraz mam nadzieję, że będę długo jeszcze sprawna ale kto to wie.


  PRZEJDŹ NA FORUM