Rozmowy przy kawie (7)
Dorotko Keetee przepiękne zdjęcie z sikorką, nie mogę Ci o tym nie wspomnieć!
Iwonko kiedy masz zamiar zacząć troszczyć się o swoje zdrowie? Powinnaś dostać ode mnie parę klapsów na pupę. Dobrze, że Twój Synek chce zażywać ruchu. Dla mnie nie ma nic gorszego niż młode kluchy.
Lora rozumiem, że nabywasz nową skautowską umiejętność w zakresie opieki nad świnkami morskimi?
Lucynko dziękuję, że mimo niezbyt dobrego samopoczucia zechciałaś odbyć wędrówkę do Oliwy a później i w Gdańsku aby pokazać nam szopki. Całusy wystarczą czy potrzebujesz jakiegoś zdjęcia do całkowitego ukontentowania?
Wiesz, kiedyś nocowałam przez tydzień w hotelu na Długim Targu. Wtedy nie miał klimatyzacji a aura była typowo letnia bo to był okres Jarmarku Dominikańskiego. Przebywałam wtedy służbowo w banku BGŻ i musiałam stawiać się do pracy o 7-ej rano. Nie mogłam spać z powodu upału i hałasu za oknem. W okresie urlopowym życie pod hotelem toczyło się do 3 czy 4-tej nad ranem. A lud pracujący ... Na szczęście po tygodniu mojej firmie udało się zmienić mi hotel i wprawdzie nie mieszkałam już w "wymarzonym centrum miasta" ale za to mogłam się wyspać w ciszy klimatyzowanego pokoju.
Mario wprowadziłam podział prac 3 lata temu i jak dotąd się sprawdza. Czasami jedząc rybę upieczoną na inny sposób niż mój myślę sobie - moja bardziej mi smakuje ale zaraz pukam się po głowie, że ta nie moja jest też dobra tylko inna. Miesiąc przed Świętami siadamy w 3 osoby i ustalamy menu oraz co która rodzina robi. Oczywiście każda z rodzin może jeszcze dorobić coś extra ale to już wolny wybór. Aha! wszyscy robimy takie ilości potraw i tak je zabezpieczamy (np. bigos, kapusta z grochem w wekach, pierogi zamrożone itp.) aby każda z rodzin mogła otrzymać zapas na "po Świętach".


  PRZEJDŹ NA FORUM