Rozmowy przy kawie (7)
Będziemy żyć na kocią łapę i siać zgorszenie na Kompostowniku, co nie, Baśka?


Podobno moja córka nie tylko wizualnie jest do mnie podobna, ale i z gestów, mimiki, chodu też. I jeszcze z beznadziejnych włosów. Bo u nas to faceci w rodzinie mają piękne włosy, co by mogło świadczyć o tym, że natura jednak nie jest nieomylna.

Lucyna - suszę wszędzie, ale głównie w łazience na małej suszarce; podłogówka grzeje, więc szybko schnie; a sukienki i spódniczki w sypialni na wieszaku, na szafie - taka wystawka okolicznościowa wesoły
Lusiu - mnie się ta piaskowa najbardziej podoba wesoły
Marysiu - no właśnie ja to samo powinnam zrobić, pozwolić innym się wykazać; tylko że z drugiej strony chęci jakoś nie widać...

Podjęłam dziś wielkie dzieło i wyszłam sama na pole z dwoma psami na dwóch smyczach. Smycze potrzebne są tylko na początku i na końcu spaceru, ale i tak miałam obawy. Nie było tak źle. Wydatkowane kalorie uzupełniłam po powrocie całym garem cienkich i chrupiących chipsowatych frytek domowej roboty, moich ulubionych, na granicy przypalenia, kaleczących język i podniebienie i zwanych (dla niepoznaki) porcją warzyw. wesoły wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM