Dwa w jednym, czyli miejska dżungla
Ech, oczywiście racja jest po Waszej stronie wesoły Ale jak sobie pomyślę o jechaniu nad ranem do przychodni, żeby dostać numerek do internisty po odstaniu w kolejce, to chyba wolę do pracy pójść.

Oto jeszcze wspomnienie po świętowaniu wesoły

Tyle zostało z dzika (szynka), który wyszedł W. wyborny, naszpikowany słoniną i czosnkiem, natarty przeróżnymi przyprawami, oblewany jakimś sosem...



A to prezent dla W. czyli wykwintny ucierak do przypraw wesoły





  PRZEJDŹ NA FORUM