Witajcie wieczornie Dzisiaj dopiero wróciliśmy z wojaży urodzinowych. Dwójka solenizantów była i trza było obskoczyć, obdarować prezentami, "sprzątnąć" dobrzuchowo co postawili .... i jeszcze jednego solenizanta bym nie przeżyła, tzn mój brzuch by nie przeżył Aniu ale Twoje urodzinki nie ma sprawy, przeżyję. Wszystkiego co tam w duszy gra ....
Boszszsz, jak tak czytam co Wy już macie porobione to ręce mi opadają..... a jednako się cieszę, że Wigilia będzie bardzo "okrojona" jadłowo" ze względu na ograniczenia Babuni. Także nie ukrywam, że mi to pasuje.
Zuzka Ty doprawdy jesteś pozytywnie "szurnięta". Tym swoim wpisem m.in. o szczocie rozbawiłaś mnie solennie
Lecę poczytać co u Was
|