Rozmowy przy kawie (7)
I ja większość potraw zrobię max 2 dni przed wigilią, bo i pracownik zmywaka się pojawi w domu bardzo szczęśliwy A i kto będzie miał posprzątać po tym gotowaniu. Poza tym będzie świeższe.
Melduję, że powiesiłam firanki na całym pietrze. W poniedziałek zrobię to samo na dole (a tam jest mniej okien lol) i zostaje mi tylko zwykłe sprzątanie. Jutro, jak już mówiłam, robię ciasteczka i wystawię renifera. Kupiłam sobie (oficjalnie dziecku) takiego z kolorowych światełek. Dodatkowo rusza głową. Jest super bardzo szczęśliwy (czy to wypada, by ponad 40letnia poważna kobieta cieszyła się jak dziecko reniferem?)


  PRZEJDŹ NA FORUM