Rozmowy przy kawie (7)
Witam szaro i nieprzytomnie...... Mogłam pospać, ale pracujący mój małżonek zapomniał, że miałam dyżur przy piecyku i mnie przy śniadanku w pracy na nogi poderwał..... Jak usłyszał mój zaspany głos, to się szybko rozłączył..... Było już za późno. Wstałam, bo i kot zażyczył sobie wyjść na świeże powietrze. Trzeba plan dnia napisać i marzyć, żeby się spełnił......
Stawiam jako napój poranny czystka, nawet smaczny, ale z ilością do parzenia przesadzać nie można, bo cierpki się robi.


  PRZEJDŹ NA FORUM