Rozmowy przy kawie (7)
Witam dziewczęta, kawusia już druga, a ja ciągle śpiąca. Na dworze buro i ponuro, ale póki co nie wieje. Źle spałam, bo jako że w chałupie chłodno, małż napalił w piecu w sypialni, a my przyzwyczajeni do spania w dużym chłodzie. Nigdy nie grzejemy w sypialni. I w mieście i tutaj do tej pory spaliśmy w temperaturze około 14-15 stopni. Tak lubimy i tak nam sie dobrze śpi. A dziś było ponad 20 więc się kręciłam, budziłam co chwilę i w rezultacie jestem niewyspana.

Dziewczęta, jeśli chodzi o wspomaganie podrażnionego gardła to dość pomocne jest (ale przyznam, że wstrętne, paskudne i obrzydliwe w smaku) jest wlewanie do gardła (małą łyżeczką) tranu. Trzeba to robić tak żeby jak najbardziej ominąć język bo smak powala. Ale jest dość pomocne.

Ilonko, Janko, ja robię gołąbki (takie tradycyjnie zawijane) z kapusty włoskiej, z niej bardzo łatwo odchodzą liście. Najpierw wycinam solidnie i głęboko głąb i zdejmuje te liście , które same zlazły i parzę je "luzem", a resztę zanurzam na chwilę we wrzątku i stopniowo zdejmuję te liście, które się obluzują.
I robię je w kilku wariantach smakowych (tzn, nie naraz) oprócz takich typowych z samego mięsa lub z ryżem. Np. wieprzowe z kaszą pęczak lub gryczaną, albo z mięsa mieszanego lub w ogóle bez mięsa ale za to z grzybami. I sosy też różne - pomidorowy (ten robię z mlekiem), grzybowy, koperkowy. U mnie w domu wszyscy uwielbiają gołąbki.



  PRZEJDŹ NA FORUM