Rozmowy przy kawie (7)
O tym tygodniu tylko tyle powiem: dobrze, że się skończył bardzo szczęśliwy Choć nie o końca, bo mam w weekend dyżur aresztowy i w niedzielę musze "zająć się" podpalaczem. jakby nie mogli go złapać w poniedziałek smutny
Po pracy kuragalopkiem zrobiłam zakupy, no a po powrocie do domu - nastawiłam na pieczeń z indyka, roladki wieprzowe nadziewane mieloną szynką i zagniotłam także ciasto na gwiazdki z kokosem. Co zjemy to zjemy, a resztę oczywiście weźmie studentka. Mikołajowe prezenty czekają na dzieci tzn. Agulkę i zięcia in spe. Po dziecię jadę na 22gą. Poza tym mamy imprezowy weekend, bo musimy obejść imieniny i urodziny teściowej, a ja mam dodatkowo zbiorcze imieniny u znajomych. W tym roku muszę iść, bo w zeszłym nie byłam, bo Okami był po operacji, a może pamiętacie - Aga odmówiła pozostania z nim sama. W niedzielę czeka mnie jazda na stację PKP z Agą, a potem do pracy. Zastanawiam się tylko, kiedy wreszcie odpocznę. Pomyślę jednak o tym jutro, jak mówiła Scarlet O'Hara. Co mi pozostało.


  PRZEJDŹ NA FORUM