Posucha jest i będzie na razie, bo wobec monotonii życia wena na razie wygasła Nie mam Wam co pokazać, ani o czym pisać, bo na zimę i żule wedrowne, moje muzy literackie, zaszyły się w domach Jak uzbieram z drobnych zdarzeń życia codziennego tyle, żeby sklecić z tego większy post, to się odezwę we własnym zahibernowanym wątku
Justynko, super że byłaś - prawda, że fajnie tam jest? Mnie w tym roku z powodu innych zobowiązań wyjazdowych wybitnie się nie złożyło ale może choć do Jeleniej na jarmark podjadę albo do Bolesławca, bo nasz lwówecki strasznie bidniusi... |