Piec kuchenny obudowany domem, a on ogrodem
Szast, prast i po wszystkim ... jak mowil dziadek Poszepszynski. Ani sie nie ogladnelam a listopad sie skonczyl co mi sie podoba, teraz tylko
szast - swieta, prast- sylwester i wiosna. Pstryknelam troche zdjec, roslinnosci tez, wkleje jak sie ogarne bo rozpakowywanie jakos kiepsko mi idzie.
Nie wiem kto, pewnie sasiad, zakablowal mojej rezydentce krecicy ze wyjechalam ..... zgroza jak poszalała. Kopce na pol metra, ta franca pewnie jest wielkosi kota.
Wsadzilam jej 15 swiec, na swieta dostanie wode ze sledzi, do grobu mnie wpedzi i niech nikt mi nie mowi ze "to takie mile stworzonko" nie pastw sie nad nia.


  PRZEJD NA FORUM