Rozmowy przy kawie (6)
Jakby to powiedzieć i nie skłamać... Łapkę dałabym sobie odciąć, że jak pisałam poranny post to innych nie było zdziwiony W drodze z pracy pogalopowałam na cmentarz, by wymienić kompozycję w wazonie, ale woda zamarzła na kość i wkład z wazony do odmarznięcia musiałam wziąć do domu. Jutro zatem znowu muszę tam zajrzeć. Potem porobiłam chochoły na różach w donicach. W trakcie tej czynności padał lodowaty śnieg. Zaliczyłam spacer z Okim. Teraz po obiedzie zaliczam luzik bardzo szczęśliwy


  PRZEJDŹ NA FORUM