Psiaczki nasze kochane
Sara leżała tydzień w klinice i nistety nie bylo żadnej poprawy, nie wstawala.Wyrok zapadł do uspienia ale uprosilismy z mężem o jeszcze tydzien z podawaniem zastrzykow i po pieciu dniach zaczela powoli wstawać na łapy. Teraz muszę pilnowac wagi aby nie obciążać uszkodzonego kręgosłupa. Nie jest już taka aktywna jak kiedyś .


  PRZEJDŹ NA FORUM