Psiaczki nasze kochane
Dana, Regina piękne te Wasze pieski i jaka szkoda, że Sara tak osłabiona po chorobie a pupil Dany (przepraszam Cię ale nie pamiętam jego imienia) w dalszym ciągu bez diagnozy i skutecznego leczenia. Wiem jak przeżywa się chorobę ulubionego zwierzaka bo sama przez to przeszłam przy moim pierwszym psie w dorosłym życiu. Pochowaliśmy go w naszej ukochanej miejscowości urlopowej i mogłam do niej zawitać powtórnie dopiero po kilkunastu latach.
Życzę Waszym ulubieńcom zdrowia!


  PRZEJDŹ NA FORUM