Dwa w jednym, czyli miejska dżungla |
Połowa listopada, ale póki co zimy nie widać. Niestety ogród wygląda już nieszczególnie.Dziś ostatnie koszenie trawy, grabienie liści, zbieranie paneli ze ścieżek, sadzenie cebul i trochę pielenia tu i tam. Udało mi się znaleźć coś kwitnącego. Z dedykacją dla EwyM Jakiś goździk Wiadomo co Żurawka desperacko próbuje zakwitnąć Oczar wykształcił pąki kwiatowe Różyczki okrywowe w wersji minimum Rudbekia z zimna skurczyła się do rozmiarów margerytki Można uznać, że rozchodnik jeszcze kwitnie? Kalina sztywnolistna jakoś nie może się zdecydować Hortensje niby już przekwitły, ale tu jeszcze Limelight się nie poddaje Na różance tylko tyle Ostatni wrzos na kwasolubnej Kilka szerszych planów, już raczej monochromatycznych Kwasolubnej nie zamierzam oczyszczać z liści aż do wiosny Skalniak Fragment przedogródka Rozplenica na wietrze I łysy mur |