Rozmowy przy kawie (5)
Wreszcie dotarłam. Po pracy byłam posprzątać na cmentarzu. Na grobowcu Dziadków i grobie Prababci. Oj było co robić... A potem przerobiłam resztę rosołu na galaretki



I nastawiłam piernika bardzo szczęśliwy Stoi w tym samym miejscu na balkonie, co w zeszłym roku. Mam nadzieję, że będzie równie dobry.



Po pracy i zajęciach popołudniowych zmęczona jestem okrutnie.
No i mam kłopot, bo kuzyn, z którym miałam iść na bal musi pilnie z mamą jechać na zabieg, a potem przy niej siedzieć. Słowem nie mam partnera smutny Idą same pary, więc... Do d... być samej. Jak pomyśle kto by chciał iść na bal z tłuściutkim wielorybem 40+ , to mam ochotę sobie Nastrój zatem mamy wyborowy taki dziwny


  PRZEJDŹ NA FORUM