Dwa w jednym, czyli miejska dżungla
A ja swojej oskrzydlonej nie okrywałam w tamtą zimę wcale.zdziwiony Jakoś nigdzie nie wyczytałam, że trzeba... A przecież też malutka była i nie zmarzła. Nic jej nie było.
Też mam podobne pytanie do Zuzi. Czy okrywasz swojego ambrowca? Kurcze, nie chce mi się tak ganiać w te i we wte; okrywać na noc, w dzień zdejmować. Okryłam go tylko na ten największy mróz. Przy-5 już nie okrywałam. Jak będzie więcej to okryję, ale nie wiem czy dobrze robię. A jak już zmarzł? To jego druga zima u mnie będzie.


  PRZEJDŹ NA FORUM