Rozmowy przy kawie (5)
Ech, z tym autem to nie takie proste, w tamto wsiadłam i ze strachem ale od razu pojechałam, powolutku, bo powolutku ale skutecznie - to się nie da prowadzić diabeł Nie czuję, zebym miała nad nim jakąkolwiek kontrolę, jest nieprzewidywalne,...Pewnie jakby to było jedyne dostępne, to z czasem bym musiała się nauczyć, ale na parę dni to mi się nie chce i stres jest zbyt wielki. Lodówkę mam pełną, dziś obrobiłam bankomat, żeby kasy na tydzień starczyło, więc nie mam potrzeby opuszczać wsi, a Flo nie jest w klasie maturalnej, żeby bezwzględnie w szkole musiała byc. Jedyne co, to okulista nam się przesunie, ale nie bedę jechać tym złomem ryzykując zycie dzieci...

aaaa...popatrzyłam na prognozę, mam dodatkową motywację, żeby nie jeździć - cały tydzień ma lać i ma być maks 10 stopni diabeł A dodatkowo boli mnie gardło...nieszczęścia widać chodzą czwórkami, ale za to potem będzie super czy jakoś tak aniołek


  PRZEJDŹ NA FORUM