Rozmowy przy kawie (5)
Cały dzień w słonku w ogrodzie spowodował, że zapomniałam o jedzeniu, w tym ciasteczkach. Odkąd Aga jest na studiach wreszcie dietuje skutecznie i posiadanie w domu słodyczy jest wielkim świętem. A tu zonk ... zapomniałam o nich. Dziś także pokonałam mojego mega lenia i posadziłam wszyściutkie cebulki, a miałam ich sporo, a także wykopałam i przygotowałam do suszenia mieczyki i tygrysówkę. Pomyłam część narzędzi bardzo szczęśliwy I wycięłam ostatnią porcję rukoli. Część już zjadałam jako sałatkę do obiadu. Pieczeń miałam, dorobiłam kuskus i już bardzo szczęśliwy Ten orzechowy posmak rukoli z własnego ogródka - BAJKA. Żadna kupna tak nie smakuje. Przygotowałam też obiecane cebulki do wysyłki i doniczki. No i przypomniałam sobie o irysach dla Marty (Marginetki) zawstydzony Wstyd mi okropnie. Tylko teraz nie wiem, czy teraz je posyłać, czy lepiej wiosną???


  PRZEJDŹ NA FORUM