Rozmowy przy kawie (5)
Iwonko he, he trudno to nazwać remontem sprzątanie piwnicy i troszkę jej ochlapanie , zwłaszcza że już nie było gdzie stopy postawić. Tamte remonty duże to nie były moje tylko ja nadzorowałam i wszystko pilnowałam. A tak po cichu powiem że jestem troszkę rozczarowana rodzinką nawet nie powiedzieli dziękuję, przyjęli to jak coś zwyczajnego bo ja tu jestem to powinnam wiesz nawet nie mam siły już o tym myśleć. A gruz został i stare okna to też ja muszę załatwić. Jasne że zrobię bo nie chcę żeby szczury tam się zagnieździły.
O rany! ale rozpisałam sięzaniemówił
Zuza wracaj szczęśliwie , czekamy, przynajmniej ja, na relację o perypetiach podlaskich.
O ! sobie podrepczę do Janusza podziwiać zdjęcia ze spaceru aniołek


  PRZEJDŹ NA FORUM