Rozmowy przy kawie (5)
ech...za te gory, Ewo, to ja Cię do śmierci bedę bardzo nienawidzieć...i pomyśleć, ze mało brakowało, a w Twoich górach byśmy kupili dom, który byłby obecnie już zlicytowany, bo szukaliśmy powyżej mozliwości finansowych licząc na wysoki kredyt, którego nie dostaliśmy diabeł

A ja się generalnie przyszłam odmeldować, szalony dzień, Sara wyspana zwiastuje długi wieczór, więc walnąwszy herbatkę z malinówką idę na wyrko praktykować pozycję łabedzia na tafli jeziora z drutami w rękach bardzo szczęśliwy


  PRZEJDŹ NA FORUM