Nie no, ja słońca nie zabierałam, to raczej ktoś zabrał mnie...pewno Zuzia, sądząc po zdjęciach Ale coś tam zza chmur przebija, może jednak wróci? Lekko się wczoraj zasiedziałam nad chustą (do 1.30 znaczy się...), ale mnie nowy wzór wciągnął A dziś piąteczek, pilnych robót zawodowych nie będzie, a niepilne mogą poczekać, aż odeśpię 
Zatem dorzucam drugą kawę, bo pierwsza pewnie już wypita i zaczynamy prawie weekend |