Rozmowy przy kawie (4)
Pati - ja jako matka wielokrotnie w przeszłości zwisająca nad szpitalnym łóżkiem swego syna i raz nad łóżkiem córki, powiadam Ci - wszystko się da przeżyć, trzymam za Was kciuki, dziewczynki wesoły

A serio, to mój synek w dzieciństwie był tyle razy wspomagany przez oddział chirurgii dziecięcej, poradnię chirurgiczną i pogotowie (a wszędzie ci sami chirurdzy dziecięcy!), że już mi się dziwnie przyglądali i tylko czekałam, że policję będą wzywać. A on był taki urazowy, ciągle coś - ale wyrósł i zaprzestał wesoły
No ale tak to jest, jeśli dziecko zaczyna chodzić "bez trzymanki" mając 8 m-cy i 10 dni!


  PRZEJDŹ NA FORUM