Rozmowy przy kawie (4)
Ha! U mnie o 6.00 było ok. 2C na plusie... A wczoraj po przyjściu z pracy w piecu salonowym napaliłam, bo chłód był niemożliwy. Inna rzecz, że okna w łazience i w garderobie uchylone. Słoneczko za to dziś od rana się uśmiecha. W. podwiózł mnie dziś kawałek i dzięki temu w pracuni jestem od 7.45 wesoły
Pat już niedługo i po stresie będzie wesoły
Małgoś ja też nie lubię tak leżeć i leżeć. Zresztą jeśli ruch jest możliwy, to trzeba choć trochę pobudzać krążenie, wszystko się lepiej goi wtedy wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM