Rozmowy przy kawie (4) |
A ja nigdzie nie mogę polecieć, bo wlazłam w sobotę wieczorem na deskę ze sterczącymi gwoździami i wbiłam sobie w stopę 2 stare zardzewiałe gwoździe, kto wie, czy nie zabytkowe, ich mać! Po bezsennej z bólu nocy i niepokojących dalszych objawach w ciągu dnia, (a także w związku z lekką paniką znajomych i krewnych) pojechaliśmy po 17.00 na szpitalny SOR. Tam spędziłam niedzielne popołudnie i wieczór. JUŻ przed północą byłam z powrotem w domu, a efektem pobytu stał się pakiet: zastrzyk p/tężcowy, antybiotyk i 2 tygodnie zwolnienia. Myślę, że tydzień dla nogi, a tydzień dla psychiki w celu odreagowania pobytu na SOR. A u nas słonecznie i pogodnie, choć chłodno. Więc nie wierzcie w te bzdury, że wszędzie dziś bura szmata. Leżę w łóżku. |