Rozmowy przy kawie (4)
Hej, witam i ja. Znów zaspałam, ale tak de facto to nie mam do czego sie tak spieszyć. Robota nie zająć, nie ucieknie ... jak powiadają.
U mnie dziś nie tak źle. Szaro i buro, to fakt, ale nie jest specjalnie zimno. Na termometrze 13 stopni, więc idzie wytrzymać.pan zielony
A że poniedziałek? U mnie żadna różnica. Wszystkie dni takie sama. Nie odróżniam niedzieli od innych dni.
Chociaż nie! Jest jeden inny! W czwartek przywożą towar do naszego wiejskiego sklepiku, więc rano lecę żeby zrobić zakupy na miejscu, a nie jeździć do Międzychodu. Co prawda i tak się jeździ często, bo mój małż puszcza dziennie z dymem kupę kasy, a tam można kupić fajki po 6 zeta - legalne! No więc nawet przejazd tam i z powrotem wyłącznie po fajki(11 + 11 km) co kilka dni opłaca się. bo kosztuje mniej więcej tyle co pół sklepowej ceny paczki fajek. A przecież nigdy nie jedziemy wyłącznie po to. Robimy tam normalne zakupy, bo w naszym sklepiku jest bardzo niewiele, ale pieczywo, mleko, cebula czy zapomniana śmietana są i to jest fajne.
A dziś muszę lecieć do lasu, bo jak przyjdzie ochłodzenie to tylko gąski zostaną, a ja pożądam prawdziwków. pan zielony Mam ogromne ilości ususzonych, ale podgrzybków, bo tam gdzie do tej pory mieszkaliśmy prawusów nie było.
A ja tak uwielbiam zbierać grzyby. Gdybym tylko umiała na nich zarobić .... Ot, marzenie!


  PRZEJDŹ NA FORUM