Święto Kwiatów, Owoców i Warzyw - Skierniewice 2014
Święto Kwiatów, Owoców i Warzyw ma długoletnią tradycję i było chyba pierwsza imprezą w Polsce, gdzie można było obejrzeć i kupić sadzonki. W. wspomina, że przyjeżdżały wycieczki z całej Polski. Jednym z gospodarzy jest Instytut Ogrodnictwa w Skierniewicach, zasłużony ośrodek myśli hodowlanej. O Instytucie

Z moich obserwacji: w zasadzie całe centrum Skierniewic jest wyłączone z ruchu, ponieważ stragany ciągną się wzdłuż wszystkich ulic, na skwerach i rynku głównym stoją sceny, na których odbywają się koncerty i pokazy, wszystkie gminy powiatu mają swoje własne stoiska promocyjne.
Jest wiele stoisk z roślinami, ale w zasadzie wszyscy mają podobny asortyment i niestety praktycznie nikt nie jest wstanie o sprzedawanych przez siebie roślinach wiele powiedzieć. Królują iglaki, hortensje bukietowe, berberysy, jeżówki, trawy i żurawki. Praktycznie wszystkie oznaczone jako "mix" lub "w odmianach". W. pamiętał czasy, kiedy jeden z sektorów był dedykowany hodowcom-hobbystom, którzy mieli naprawdę ciekawe okazy ze swoich własnych ogrodów. Wczoraj znaleźliśmy trzy takie stoiska, jednak teraz trzeba się nieźle nałazić, żeby znaleźć coś ciekawego, bo stoiska z roślinami są przemieszane ze straganami z płytami disco polo, wyrobami rękodzielniczymi (koszyki i doniczki made in china), starociami, wyrobami cukierniczymi, piekarskimi, wędliniarskimi, nabiałowymi z różnych regionów Polski, barami szybkiej obsługi, stoiskami z orzeszkami w karmelu, żelkami, watą cukrową, biżuterią, ciuchami, zabawkami, figurkami, militariami, kolorowymi balonami, Indianami peruwiańskimi grającymi na fletniach pana szlagiery polskiej muzyki biesiadnej, helem do wdychania "dla śmiesznego gadania"...i mnóstwem innych rzeczy wesoły

Trzeba uzbroić się w cierpliwość, ponieważ ludzi jest masa, wszyscy przemieszczają się w tempie spacerowym ciągnąc wózki z dziećmi, dzieci za ręce, psy na smyczy, torby z zakupami...
Poza tym diabelskie młyny, kolejki górskie, dmuchane "wyszalnie" dla dzieci.
No ale wróćmy do roślin:























Przy Instytucie jest stary park, który przeszedł rewitalizację i kilka dni temu odbyło się uroczyste otwarcie z udziałem Prezydenta RP. Postanowiliśmy przyjechać ponownie do Skierniewic, aby zwiedzić go bez pospiechu i tłumów.

























Poza roślinami sprzedawano także np. to:







Były oferty sprzedaży drzew owocowych



Piknik myśliwski połączony z pokazem psów ras myśliwskich oraz ptaków, używanych do polowań. Zastanowiły mnie sowy, ponieważ one raczej do polowań chyba nie są używane.











Podczas zwiedzania dopada głód, można się pożywić tu



W pawilonie wystawowym nieco więcej na temat warzyw i owoców. Wyeksponowana była także zwyciężczyni konkursu na największą dynię (205 kg), ale tłum fotografujących się przy niej zwiedzających zniechęcił mnie do przepychania się w jej kierunku.





















Pomimo dwukrotnego popasu: raz przy grillu, gdzie ucztował W. pomimo moich przestróg (musiałam się wydać się potworną zołzą wszystkim słyszącym moje ponure przestrogi kierowane pod adresem W. konsumującego skwierczącą w tłuszczu karkówkę i bigos bardzo szczęśliwy) oraz drugi raz w kawiarni (tu ja się pożywiłam naleśnikami z mąki razowej z nadzieniem ze szpinaku i sera pleśniowego, na które z kolei W. patrzył podejrzliwie ), byliśmy skonani, spłukani z kasy po dokonaniu zakupów i ok. 18.00 ruszyliśmy do mamy W.przy ostatnich blaskach zachodzącego słońca



Nasze trofea pokażę nieco później wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM