Rozmowy przy kawie (4)
Ja też znam to osobiście, no i niestety, z własnego doświadczenia, choć to były zupełnie inne sytuacje i z perspektywy minionych lat stwierdzam, że do przeżycia, jeśli się ma jeszcze inne dzieci.
Tu, to zupełnie co innego. Nie potrafię sobie nawet wyobrazić, co czują najbliżsi, skoro obcy ludzie tak bardzo potrafią się zaangażować emocjonalnie w tego typu sprawy, mamy je przecież wokół siebie, niestety.
Tragedia po prostu.


  PRZEJDŹ NA FORUM