In Vino Veritas
Wino powstało, aby radować i czynić ludzi szczęśliwszymi, lecz nie pijanymi
Kochani, nie wiem, czy ktokolwiek tu jeszcze zagląda, ale mimo to kontynuuję subiektywny wątek winiarski i przedstawiam kolejne wrażenia z zakupów w Biedronce.

Wszystkie trzy wina, jakie chciałabym opisać, to wina czerwone wytrawne. Wszystkie kosztują poniżej 20 zł.

Pierwsze to Macedoński Vranec 2013:



Ci, którzy podróżują po Bałkanach, pewnie zetknęli się z tym szczepem winorośli, w np. Chorwacji nazywa się on vranac, ale chodzi o to samo. U nas bardzo mało znany. A szkoda bo to pokrewny szczep do primitivo, z którego Włosi potrafią zrobić pyszności wesoły Nazwa oznacza konia maści karej wesoły

Samo wino wspaniale owocowe w smaku: nieco jagód, trochę czereśni, cierpkość prawie nie wyczuwalna. Pod koniec (na finiszu wesoły ) mamy leciutką goryczkę jakby z czekolady. Barwa ciemna.
Można poeksperymentować z napowietrzeniem trunku czyli przelaniem do karafki na kilka godzin przed spożyciem. Ja tego nie zrobiłam, a potem, gdy chciałam zrobić powtórkę okazało się, że wina w Owadzie już nie ma...
Naprawdę polecam, jeśli przy okazji buszowania po półkach z cebulkami traficie na te flaszeczkę.

Kolejny zakup to wino hiszpańskie, Monasterio de las Vinas Crianza 2008



Z lekkim niepokojem obejrzałam etykietę z uwagi na rocznik, ale mając wiele uznania dla win hiszpańskich oraz po przeczytaniu rekomendacji dla winnicy Carinena z Aragonii (Prowincja Saragossa) uznałam, że nie może być tu totalnej porażki. Apelację D.O.(Denominacion de Origen) nadano w 1932 r.
Tym, że na owijce wokół szyjki krzyczał napis, że enolog Robert Parker dał mu 89 punktów nie sugerowałam się wcale, ponieważ lubię sama spróbować i mieć własne zdanie.

Wino to jest kupażem kilku szczepów: granacha, tempranillo, carinena i cabernet sauvignon. Starzone w beczkach dębowych przez 6 miesięcy jak głosi etykieta (crianza na etykiecie oznacza, że czerwone wino powinno być przechowywane co najmniej rok w beczkach, więc nie wiem o co chodzi, skąd tylko 6 miesięcy?)
No, ale zdegustujmy. Wino ciemne, rubinowe. Ale w smaku gdzieś ta crianca nie wychodzi. Czyli jednak co 12 miesięcy to nie 6 wesoły Za lekkie. Za to bukiet poza wszystkim bardzo przyzwoity: owoce z leciutką, ale wyczuwalną nutą karmelu. Dębinę da się wyczuć na finiszu. Pije się z przyjemnością. Niekoniecznie do posiłku.

Ostatni zakup to Leva Pinot Noir 2012



Tu niestety zdziwienie a potem rozczarowanie. Pinot Noir to szczep, którego owoce mają bardzo cienką skórkę, zatem barwa wina jest świetlista. W kieliszku za to dziwny, ciemny trunek. W smaku też niestety bez rewelacji, "napompowany" jakimiś polepszaczami smaku(?), sztuczny, "buraczany".
Zostawcie na półce.


  PRZEJDŹ NA FORUM