Rozmowy przy kawie (3)
Czytam tak o Waszych dokonaniach ogrodowych i muszę stwierdzić, że zupełnie nie ciągnie mnie do nowych roślin. Teraz jestem na etapie zbiorów i przerabiania smakołyków. Dziś jedynym moim dokonaniem ogrodowym było wzięcie grabi i wyjście na miedzę by wytrząchać śliwę.
Wyszło mi całe ok 10l wiadro śliwek zakręcony
Nie spodziewałam się, że tyle tego będzie, pyrtoliłam je w 2 garach. Jaka to pychota!! Ja nie gotuję ich tak długo jak powinny się gotować. Idę na łatwiznę. Skoro nie odchodzą łatwo od pestek, to tylko nacinałam je by zajrzeć czy nie ma robala. Gotowałam najpierw bez cukru, jak się rozleciały to w durszlaku przetarłam, wywaliłam pestki ze skórami i po zawodach. Potem je pogotowałam z cukrem z 15 min i wlewałam takie rzadkie do słoików. Niesamowicie pyszne są!!











  PRZEJDŹ NA FORUM