Rozmowy przy kawie (3)
A, zapomniałam zameldować, że suczka przydrożna dokarmiana przez W. i jego synów i uparcie (przy pomocy zębów) odmawiająca zaprowadzenia do leśniczówki, wczoraj przyszła na podwórko! I dała się nakarmić z ręki a nawet dotknąć palcem nosa! W. był poruszony, jak wiele nieszczęścia jest w tym stworzonku, widać, że garnie się do ludzi, z drugiej strony czeka wiernie na tych sk...nów, co ja wywalili w lesie w tym samym miejscu już tyle czasu. No, ale skoro przełom nastąpił, to może jednak da się przekonać, że czas rozpocząć nowe życie bardzo szczęśliwy


  PRZEJDŹ NA FORUM