Dwa w jednym, czyli miejska dżungla |
Janeczko patrząc na to późnoletnie słońce za oknem biura, też mi się chce do ogrodu. Kolorów rzeczywiście sporo, W. po oględzinach stwierdził, że teraz ogród jest w swego rodzaju homeostazie: wszystko osiągnęło swój rozmiar, nic (albo prawie nic) na siebie nie włazi, nie ma dziur w rabatach, czyli ogród kompletny No, oczywiście nie zupełnie tak jest, ale to takie wrażenie. Bardzo lubię fotografować, choć tajniki użytkowania lustrzanki dopiero zaczynam zgłębiać. Ogromnie się cieszę, że Ci się te zdjęcia podobają. Powinnam częściej używać statywu, ale jak chodzę pomiędzy roślinami to ręka z aparatem sama unosi się do "strzału" Tak, to zdjęcie jednego z ostatnich kwiatów milinu. U mnie rośnie na południowo-wschodniej ścianie domu i chyba mu dobrze, bo przyrosty ma niesamowite W budzie siedzi kicia |