Wsi spokojna, wsi wesoła czyli c.d.n. choćby nie wiem co :)
Dario wiem, że telefon raczej do dzwonienia jest wesoły Okropnie nie lubię klawiatury dotykowej.
Anitko U nas bociany jeszcze są, ale pewnie podczas kolejnego pobytu zastaniemy już puste gniazda... W. jak wraca z pracy, w której no niestety musi być w butach, pierwsze co robi to ściąga obuwie i wybiega na trawnik bardzo szczęśliwy

Kończąc relację w cz. V napiszę kilka słów o tym , jak zagarnęliśmy kolejne metry kwadratowe terenu i posadziliśmy rośliny ozdobne licząc, że się zaaklimatyzują, zakorzenią i obejmą teren w posiadanie. Poletka pozyskaliśmy po zniszczeniu roślinności Round'upem, przemieleniu glebogryzarką i obsianiu mieszanką jednorocznych roślin, w których przeważały maki i ... sałata łodygowa wesoły Ten etap odbył się wiosną. Teraz już kwiaty przekwitły, sałata została częściowo wyjedzona, a na poletko dostały się chwasty jednoroczne, głównie bylica pospolita.
W sobotę częściowo powyrywałam chwaściory starając się ocalić kwitnące kosmosy i dalie, które w ilości sztuk 6 wyrosły z nasion i ładnie zakwitły.



Ponieważ chciałam mieć kilka niskich irysów, zakupiłam kilka odmian w Anity Ogród i dostałam jeszcze chyba 4 gratis, niestety nie opisane, ale darowanemu kwiatku się nie zagląda bardzo szczęśliwy
Kupiłam także kilka odmian floksów wiechowatych i dzwonki skupione, bo mi wyszło, że ogródek wiejski bez dzwonków w ogóle mam.
W. dorzucił jednego zawilca mieszańcowego, który nie wiem, czy przetrwa podlaską zimę, ale go otulimy zrębkami, jak się da. Ponadto przywieźliśmy dwa liliowce pomarańczowe: mauna loa i jakiś drugi, zapomniałam nazwę. Ponadto W. przywiózł kilka sadzonek rodgersji, która ma za zadanie opanować wilgotny i cienisty zakątek pod stodołą. Chciał także dosadzić dwie kolejne odmiany jagody kamczackiej.
Co tam jeszcze na te rabatki... aha, dwie onoklee, żurawka, róża Celeste i powojnik Praecox. To chyba wszystko.

Zaczęliśmy od przekopania widłami placków ziemi i przywiązaniu do patyków dalii. Potem wkroczyłam z grabiami i zrównałam teren . Rozstawiliśmy rośliny i po wykopaniu dołków powsadzałam całe towarzystwo.

Myślałam również nad koncepcją tej części ogrodu w przyszłości. Na razie zagospodarowujemy teren, ale finalnie nasadzenia będą wyglądały inaczej. Teraz całość przypomina coś w rodzaju kożucha (chwastów) wyjedzonego miejscami przez mole wesoły

Ponieważ na różance posadziliśmy róże pnące w rzędzie skrajnym, planujemy zainstalować przy nich wielką kratę, co będzie stanowić także granicę tego fragmentu ogrodu. Nowe rabatki powstały za ta granicą i one będą stanowić zaczątek aranżacji na tym obszarze. Na razie efekt jest żałosny, teren nierówny i w dodatku piętrzą się góry powyrywanych badyli, ale mam już wizję, jak ma to wyglądać.

czyli tak: to różanka dalsza, przy płocie od Bożenki





To różanka bliższa, czyli bliżej domu. Za nią ma być krata idąca w płaszczyźnie prostopadłej do płotu pomiędzy nami i Bożenką. Będzie z grubsza na tym poziomie co ściana domu, ta na której jest ganek i wejście. Krata ma być naprawdę duża, ponieważ róże posadzone przy niej to Lykkefund (widzieliście u Pat, co toto wyprawia wesoły ), Super Dorothy i Excelsa oraz jakaś NN-ka przywieziona przez W.



Na tym zdjęciu widać na pierwszym planie jedną z nowych rabatek a w tle obie różanki: dalsza po lewo, bliższa po prawo. Fotograf stoi tyłkiem do ulicy. Zaznaczyłam przebieg przyszłej kraty na całej długości obydwu różanek.



Rabatki po podlaniu (złączka do węża została w domu, musiałam wodę tachać wiadramidiabeł), oznaczeniu niektórych roślin i chwilowym padnięciu wykonawcy:





Poszłam sobie zatem w ramach relaksu pooglądać słoneczniki wesoły







I w ogóle się rozejrzeć.

















Zjedliśmy późny obiad, W. zajął się rodgersjami i jagodami kamczackimi, a ja tradycyjnie zaczęłam ogarniać chatkę przed wyjazdem. Graty wspólnie zapakowaliśmy na samochód (dźwiganie glebogryzarki zapamiętam sobie na długo...)potem prysznic, wystawienie żarcia dla zabłąkanego czworonożnego wędrowca i ... w drogę!
Do następnego razu!



  PRZEJDŹ NA FORUM