Piec kuchenny obudowany domem, a on ogrodem
    Margolcia_K pisze:

    Ożeszszsz...ku! zawstydzonypan zielony
    Ja nie wyrabiam. Dziewczyny, jesteście Naj ...! (...zabawniejsze,...lepsze, ...bardziej zakręcone, itp)bardzo szczęśliwy
    Szkoda, że sie nie załapię, ani na kredens, ani na poród w kompostowniku, o sorry! ... w przypałacowym stawie.
    Na kredens nie reflektuję, bo moja kuchnia składa się w zasadzie wyłącznie z drzwi (są na każdej ścianie - razem 4 i okno na dodatek, a kuchnia niewielka) i postawić go nie ma gdzie, a poród...? To już byłby wpis w księdze Guinnessa (tak to się pisze????)na pierwszej stronie i artykuł w "Lancecie". pan zielony
    A mnie się marzy maszyna do szycia, a nie sam stolik! Byle jaka, byle sprawna i byle szyła. Chciałam coś kupić, ale nowe za drogie i zbyt wypasione, a mnie potrzebna taka najbardziej podstawowa (Ja szyć nie umiem! taki dziwny ) a używanej z all... to się boję kupić, bo może nie działać. Mam tyle szycia (zasłonki, firanki, narzuty, serwetki) a zlecenie komuś to majątek wyjdzie.

A skad wiedzialas ze u mnie stoi, przy drzwiach garazowych, maszyna do szycia? Ona juz sama wychodzi aniołek. Pan "maszynowy" powiedzial ze aby byla calkiem sprawna musze zaplacic 150 zl .......... tylko ja jej nie potrzebuje.


mam naprawiona stolikowa i starego Lucznika tylko czasu na szycie nie moge znalezc.


  PRZEJDŹ NA FORUM