Rozmowy przy kawie (2)
A mój sasiad dziś napalił w stolarni, a on dość oszczędny jest, pali dopiero jak mu ręce do piły przymarzająsmutny Prawdopodobnie i my się złamiemy z paleniem zwłaszcza, że eM znacznie mniej odporny na zimno niż ja, więc nie wytrzyma....swoją drogą w tym roku wyjątkowo drastyczny jest ten przeskok. Niby tak grzało latem i dom powinien jeszcze długo ciepło trzymać a tymczasem chłód jest jak wczesną wiosną...

ale za to jesienne światło jest obłędne, byłam na lwóweckim rynku na chwilę, akurat ratuszowy zegar wybijał ósmą, słońce rzucało smugi na chodnik i w ułamku sekundy zobaczyłam to miejsce sto lat temu, z brukiem kamiennym, dorożkami i wozami chłopskimi...przysięgam, że palę tylko fajki i nie spożywam innych zakazanych substancji wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM