Piec kuchenny obudowany domem, a on ogrodem |
myudah pisze: Pamiętam jeszcze coś takiego jak " a idź ty w kibinimatry". Ponieważ pochodzę z Podlasia, to i u nas tak się mówiło, chociaż brzmiało to w "w kibini matieri". Ponieważ mam ciągoty językowe (które zaowocowały zresztą córką-polonistką), to sprawdziłam kiedyś, co to za zwrot (bo nie było wątpliwości, że jakiś przekształcony). Otóż - po rosyjsku to brzmi: "a idi ty k jebieni matieri", a co to znaczy...chyba tłumaczenie nie jest potrzebne Basia, wybacz, że sobie tu u Ciebie off topic językowy robimy, ale...no wiesz...pogaduchy przy piecu same się proszą...zwłaszcza że tam oprócz ryczki jeszcze taki ładny materacyk leży, można chyba na nim przycupnąć - no nie mów, że dla psa |