Piec kuchenny obudowany domem, a on ogrodem
    Beatrice pisze:

    Ooo, Pati bo ja pomyślałam że to takie coś, no do ....zdejmowania butów, mój dziadek takie coś miał i jak byłam malutka to ze śmiechem siadałam na płaskiej stronie a dziadek wkładał buta (oficerskiego, bo do końca życia na co dzień w takich chodził )z drugiej strony....nie mam pojęcia jak to urządzenie nazywa się po polsku bo po białorusku to była..SABAKA wesoły(

No a po polsku to był po prostu...piesekbardzo szczęśliwy naprawdę bardzo szczęśliwy

No i chciałam jeszcze dodać...że wątek pędzi...i ma szanse pobić rekordy popularności, jesss! A tak się czaiłaś, Barbaro Ty jedna! Udając do tego, że zdjęć nie umiesz wstawiać!


  PRZEJDŹ NA FORUM