Wiejski eksperyment Pat - reaktywacja |
Wtręcik relaksacyjny, bo mózg mi się od pracy lasuje. Rysio zaszedł, ostatnio nieprzyzwoicie wprost trzeźwy, bo robotę ma. Obiecałam, że do owej roboty poszukam mu kaset magnetofonowych, bo na budowie mają sprzet archiwalny, a milej murować przy dobrej muzyce ("Ale wie pani, zadne tam 'umpaumpa' tylko jakaś porządna muzyka, żeby była"). No i owe kasety ze swojego składu rzeczy wszelakich wygrzebałam, kasety mojej mamy, muzyka z lat 80./90., a że Rysio zimą hucznie 50-tkę świętował oceniłam, że klimaty muzyczne bedą dla niego właściwe. Wręczyłam, Rysio ucieszył się wściekle i oznajmił "No, to jest prawdziwa muzyka! Zna się Pani, bo my w jednym wieku przecież jesteśmy, nie?"...o żesz w mordę...zranił mnie tym Rysio śmiertelnie...Może nie wyglądam dziś najkorzystniej, bo znowu zapomniałam się uczesać i powitałam go w stroju ogrodowym, ale jeszcze zimą (nic to, że pijany w trzy d***) opiewał moją urodę i młodość, a teraz niby w jednym wieku!? Gucio by dostał, a nie piataka na piwo w bonusie ("No ja w robocie nie piję, wiadomo, ale przecież idę dopiero jutro" ![]() ![]() ![]() Bardzo odświeżające są te wizyty "prawdziwego człowieka", taka Konopielka na miarę warunków lokalnych ![]() ![]() |