Basiu, Różyczko kuchnia w dechę jest, to prawda, trochę tylko kiepsko, gdy lato upalne Ale zimą szuranie fajerami jest super Anitko,Asiu tak, w Węgrowie mają taki magazyn i można tam znaleźć coś ciekawego. Pokazał nam to mój kolega Jacek, który ma siedlisko w Wólce Paplińskiej. Ten zestaw łazienkowy tez stamtąd. Marzenko sęk w tym, że w zasadzie nie pozwalamy Tylko chyba stanowczości nam brakuje... Anitko soniu zapraszam Cię najserdeczniej Ewo, Misiu ja te makatki bardzo lubię, a jako miastowe dziecko, nigdy takich nie widziałam. Pierwszy raz zobaczyłam też u Jacka i zaczęłam wypatrywać ich na aukcjach na allegro. Najbardziej lubię te haftowane a nie drukowane, a one zwykle droższe są. Pat a przyjeżdżaj z dziećmi! Bożenka za baby-sitter też może robić. Swoich czwórkę odchowała. A na zachętę jeszcze kilka fotek Ta fekalna farba tez mnie już zaczyna wkurzać.
Kuchnia z innej perspektywy
Sypialnia z perspektywy Kredki (na łóżku)
A nie, pardon, to perspektywa kici
Lampa w sieni wraz z sufitem wykonanym przez naszego majstra stolarskiego Janka
Salon w wersji letniej
I przechodzimy do elementów znacznie bardziej stylowych
Ex-kurnik, na razie stanowiący źródło podniet węchowych dla Kredki i być może starożytnego kurzeńca dla roślin. Innych zastosowań nie znajduję, chyba, że będzie stanowił gotową scenografie do jakichś filmów grozy. Propozycji jednakowoż na razie brak.
A to wnętrze naszej stodoły z oryginalnym wyposażeniem. Także jakby co, lokum jest
|