Wiejski eksperyment Pat - reaktywacja
Wiecie, ja nic specjalnego z tą hortensją nie robię, bo i moja mama nie robiła, żadnego zatulania na zimę cy cuś - kwitnie mi zawsze, w tym roku mniej, bo za późno ostatni przymrozek był, dlatego w tym roku chyba ją jednak trochę okryję. Ale ta sadzonka ma ze 20 lat, może dlatego już zahartowana. No i wydaje mi się, że kluczem jest posadzenie w miejscu osłoniętym od wiatru, bo najbardziej na przemarzanie wpływa mroźny wiatr.

Anitko, to zdechnięty koleus z pobliskiego ogrodnictwa - wygladał marnie, ale zobaczyłam w nim potencjał i się nie pomyliłam aniołek

A na pochmurny dzień, trochę słońca na zdjęciach:

Eukomis - obłedne ma te kwiatki:


Nawłoć...kwitnie już, a nieodłacznie kojarzy mi się z jesienią...Wiem, ze to inwazyjny chwast, ale u mnie rośnie gdzie chce, bo ją uwielbiam aniołek


rudbekia Cherokee Sunset, miała być taka, jak Jurek u mnie pokazywał, ale chyba niekoniecznie będzie...


komu orlika, komu? Nie pieliłam wiosną, bo się ucieszyłam, ze się wysiały...ale trochę dużo ich wesoły


hortensja pnąca od Bei, pnie się zgodnie z rozkazem na jesion wesoły



i cudna budleja od Anii-Sweety, nadal myślę, gdzie jej znaleźć godną miejscówkę:







  PRZEJDŹ NA FORUM