Ewo, teraz lunęło?? U nas się zaciąga, ale tradycyjnie za Bobrem pójdzie jak nic, czuję to w kościach Ja siedzenie kierowcy po zeszłotygodniowej ulewie dosuszyłam dopiero wczoraj, a tak z workiem pod tyłkiem jeździć musiałam
Aniu, zuch dziewczyna! Z autem też, ja się nie mogę przemóc, w swoją bramę tyłem nie wjadę i już - wyjeżdżam tyłem, mój małzonek twierdzi, że to trudniejsze i bardziej niebezpieczne, niemniej przy wyjeżdżaniu tyłem tylko dwa razy skasowałam lusterka, a przy wjeżdżaniu już za pierwszym razem zarysowałam bok - więc bilans jest prosty |