Rozmowy przy kawie (1)
Basiu z tą dobrowolnością w bieganiu to różnie bywa. Czasem okropnie mi się chce tak zmęczyć a czasami...wręcz przeciwnie bardzo szczęśliwy. Niestety Kredka ma swoje prawa, a odmówić psu, który od 7.00 rano drepcze przy wieszaku z garderobą spacerową i wymownie patrzy w oczy - nie sposób wesołyNo ja nie umiem wesołyTrochę było nie teges biegać z psem o wyglądzie wyleniałego szakala (futro wyłazi na potęgę) i w dziurawych portkach,które pękły w trasie, ale pomyślałam sobie, ile to ja kcal spalę przez te dwie godziny, i dałam radę bardzo szczęśliwy


  PRZEJDŹ NA FORUM