Psiaczki nasze kochane
Mój duet pragnie dołączyć do tak szacownego grona wesoły
Są tak nierozłączni i wrośnięci w siebie ,że nazywamy ich rodzeństwem z wyboru.




Plaster, schroniskowiec, moje największe kudłate szczęście, mój synek (przepraszam jeśli kogoś obraziłam). Patrzę jak się starzeje i płaczę...



Fuga oaza spokoju i wieczny głód. Wiele pozytywnej energii wnosi do naszego domu. Nawet nos jej się śmieje oczko




  PRZEJDŹ NA FORUM