Nasze kociaczki
Naszej kruszyny nie może tu zabraknąć pan zielony Przywieźliśmy ją ze schroniska 14 grudnia 2013 jako 700g kociczkę o imieniu adekwatnym do wagi i postury Tycia. Teraz ma o cały kilogram więcej, choć nadal jest chuda jak szczypior.... Przetrwaliśmy przy piecu w kuchni łagodną zimę, pokonaliśmy koci tyfus i teraz rozrabia jak szalona







W marcu, jak doszła do siebie po sterylce, to już razem wychodzimy do ogrodu....







  PRZEJDŹ NA FORUM