Psiaczki nasze kochane
Asiu, mam ale on podwórkowy, mała kulka siejąca zniszczenie, bo nie został wychowany - został nam podstepnie wciśnięty przed Zdzisia, na tydzień przed moim porodem, więc w czasie, gdy należało go wychować, ja miałam inne rzeczy na głowie, a teraz już pozamiatane - ani kanapowcem, ani ułożonym psem chodzącym na smyczy nie zostanie płacze Kolejnego psa wezmę już bardziej świadomie, wtedy kiedy bedę miała czas i możliwości go wychować, chodzić na spacery itp...owczarek niemiecki mi się marzy, a to nie jest pies, którego można puścić samopas, żeby się sam ułożył.


  PRZEJDŹ NA FORUM